Zwyczaj śmigus-dyngus Pierwsze udokumentowane wzmianki o zwyczajach śmigusowo-dyngusowych w naszym kraju, pochodzą z XV wieku, niektóre źródła podają, że były one praktykowane na ziemiach Polskich
Zwyczaje w Polsce. - Niestety, zwyczaj śmigusa-dyngusa robi się passe - mówi prof. Piotr Michałowski, kulturoznawca z Uniwersytetu poniedziałek - śmigus-dyngusZwyczaj oblewania wodą ma korzenie w pogańskich tradycjach. Nazwa tego wielkanocnego obyczaju składa się z dwóch słów "śmigus" i "dyngus". Pierwotnie były to dwa zwyczaje, które ostatecznie zlały się w jedno. Trudno stwierdzić, kiedy Podarki, żeby nie zamoknąćDyngus po słowiańsku nazywał się "włóczebny". Wywodzi się go od wiosennego zwyczaju składania wzajemnych wizyt u znajomych i rodziny. Można było wtedy także liczyć na poczęstunek i zaopatrzenie w żywność na drogę. Słowo dyngus wywodzi się od niemieckiego słowa "dingen", co oznacza "wykupywać się" (inne znane określenia: dyng, szmigus, wykup lub datek). Śmigus z kolei oznaczał symboliczne bicie witkami wierzby lub palmami po nogach i wzajemne polewanie się wodą. Miało to symbolizować wiosenne oczyszczenie z brudu i różnych zdrowotnych dolegliwości, a w późniejszym okresie również i z... grzechu. Oblewane były osoby, które nie wykupiły się podarkami (zazwyczaj pisankami). Dawniej dzień ten nazywany był również "dniem św. Lejka", "oblewanką" i "polewanką". - Niestety, od dłuższego czasu obserwuję, że praktykowanie zwyczaju śmigusa-dyngusa robi się passe - mówi prof. Piotr Michałowski, kulturoznawca z Uniwersytetu Szczecińskiego. - Szczególnie w dużych miastach, zrobiliśmy się jacyś tacy śmiertelnie poważni. Dziś ktoś ochlapany wodą w lany poniedziałek jest w stanie donieść na chlapiącego do prokuratury. Dawniej było tak, że pogoda nie miała znaczenia, wychodziło się na ulice i wiadra czy kubki z wodą szły w ruch. Ten zwyczaj zanika, nad czym ubolewam - dodaje. Lany poniedziałek. Bogata tradycjaPierwsze udokumentowane wzmianki o zwyczajach śmigusowo-dyngusowych w Polsce pochodzą z XV wieku, z ustaw synodu diecezji poznańskiej z 1420 roku pod tytułem "Dingus prohibetur", przestrzegających przed praktykami, mającymi niechybnie grzeszny specyfikaW okolicach Cieszyna bicie witkami jest uznawane za "suszenie" potrzebne po wcześniejszym oblaniu wodą. Na Kaszubach bije się głównie po nogach, gałązkami jałowca. To miał być sposób na choroby czy problemy z płodnością. Dość powszechnie sądziło się, że oblewanie się wodą miało zapobiegać chorobom i sprzyjać płodności, dlatego oblewaniu podlegają przede wszystkim panny na wydaniu. - Do dziś na wsiach, gdzie często bywam, jeżeli jakaś dziewczyna nie zostanie polana wodą w lany poniedziałek, to ma powody do obaw, że zostanie starą panną. Stosuje sie wtedy też różne inne zaczepki, na przykład spryskiwanie różnymi perfumami - śmieje się prof. Michałowski. - W jednych regionach tę tradycję kultywuje się bardziej niż w innych. Ciągle jest ona żywa na przykład na Dolnym kolei w Małopolsce ciągle praktykowane są takie zwyczaje, jak Siuda Baba (okolice Wieliczki) czy Dziady można odczytywać jako uniwersalny symbol. Niektórzy przyjmują, że zwyczaj oblewania wodą ma korzenie w pogańskich tradycjach i jest znakiem radości związanej z odejściem zimy. Lany poniedziałek niegdyś miał bogatszą obrzędowość. Świadczą o tym gdzieniegdzie zachowane tradycje związane z urodzajem. Gospodarze o świcie wychodzili na pola i kropili je wodą święconą. Żegnali się przy tym znakiem krzyża i wbijali w grunt krzyżyki wykonane z palm poświęconych w Niedzielę Palmową. Miało to zapewniać urodzaj i uchronić plony przed gradobiciem. W tym samym celu objeżdżano pola w procesji konnej. Co pocieszające, takie zwyczaje spotyka się jeszcze nawet teraz. Zwłaszcza na południu ofertyMateriały promocyjne partnera
1.4K views, 5 likes, 0 loves, 1 comments, 4 shares, Facebook Watch Videos from Restauracja Fantazja Tychy: Mokrego Śmigusa-Dyngusa!
Lany Poniedziałek to zwyczaj związany nieodłącznie z obchodzeniem Świąt Wielkanocnych. Obecnie tradycja ta wzbudza mieszane emocje, ponieważ nadgorliwa młodzież ma w zwyczaju polewanie wodą wszystkich i wszystkiego. Tymczasem różnorakie zabawy na Śmigusa Dyngusa mogą dostarczyć wiele radości całej polewania się wodą w Lany Poniedziałek wywodzi się z ludowej tradycji witania wiosny. Niegdyś zakładał oblewanie wodą panien na wydaniu wraz z dodatkowym chłostaniem ich rózgami. Obecnie oblewanie wodą traktowane jest jako zabawny psikus i często jest to ulubiony element Świąt Wielkanocnych naszych dzieci. W każdej zabawie trzeba znać jednak umiar, a rodzice powinni uczulać swoje pociechy, że oblewać wodą powinno się tylko współuczestników – pal!Najciekawsze zabawy na Śmigusa Dyngusa to przede wszystkim te z balonami napełnionymi wodą. Taką „amunicję” możemy przygotować wcześniej bądź sporządzić z pomocą naszego szkraba w ramach wstępu do gry. Następnie udajemy się do ogrodu, gdzie w różnej odległości ustawiamy cele. Mogą być to maskotki bądź inne zabawki, którym nie straszne jest zamoczenie. Rodzicom starszych dzieci proponujemy wykonanie flamastrami tarczy na dużym kawałku kartonu, do której nasze pociechy będą celować. Wygrywa ten, kto oczywiście trafi najbliżej survivalJeśli w naszym domu gości dalsza rodzina, a na dworze jest ciepło to możemy pokusić się o zorganizowanie zabawy na Śmigusa Dyngusa w formie wodnego survivalu. Dzielimy wszystkich chętnych na dwie drużyny. W ogrodzie organizujemy niewielki prowizoryczny tor przeszkód, ustawiając na trawniku np. taczkę, kosiarkę bądź inne obiekty, za którymi można się schować. Jedna z drużyn ma za zadanie dotrzeć do wyznaczonego punktu, zanosząc tam koszyk z jajkami, podczas gdy druga grupa ma jej w tym przeszkodzić. Każdy uczestnik musi mieć pistolet na wodę i koniecznie ubranie w ciemnym koorze, na którym plamy wody będą dobrze widoczne. Oczywiście trafiony strugą wody uczestnik wykluczany jest z gry. Po dotarciu na miejsce liczymy liczbę pozostałych „przy życiu” członków drużyny oraz ilość całych jajek w koszyku i zamieniamy się rolami. Wygrywa ta drużyna, której wyniki będą można dowolnie modyfikować, np. dodając do niej elementy zabawy w chowanego, kiedy to jedna drużyna będzie się ukrywać, a druga ma za zadanie „zastrzelenie” wodą wszystkich jej na trawnikuJeśli na dworze jest wyjątkowo ciepło to możemy do zabawy na Śmigusa Dyngusa wykorzystać zraszacz bądź stary wąż ogrodowy, który przedziurawimy w kilku miejscach. Dzieci uwielbiają skakać przez strumienie wodnych kropel, a przy tym przyzwyczajają się także do uczucia wody na swojej buzi, co może pomóc w przyszłej nauce pływania. Jeśli dysponujemy pochyłym kawałkiem trawnika to możemy pokusić się także o rozłożenie na nim kawałka folii, puszczając po niej wodę. Tak zaimprowizowana ślizgawka zapewni naszym szkrabom wiele rozrywki, jeśli tylko pozwoli na to Sylwia Stwora
WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH ORAZ MOKREGO ŚMIGUSA DYNGUSA ŻYCZĄ SKRZATY:) Video. Home. Live. Reels. Shows. Explore
Kubek, butelka, garnek to niezbędne rekwizyty drugiego dnia świąt. Wystarczy napełnić je wodą, znaleźć ofiarę i… zabawa gotowa. Oblewamy znajomych, bliskich, a nawet przypadkowych przechodniów. Wszystko oczywiście w granicach rozsądku. fot. Fotolia Śmigus-Dyngus dwa zwyczaje Śmigus – Dyngus to słowa często pojawiające się w świątecznym okresie. Używamy ich przy okazji składania życzeń, czy pisania świątecznych kartek, często nie zastanawiając się skąd wzięła się ta dość śmieszna nietypowa nazwa. Tymczasem okazuje się, że do XV w. dyngus i śmigus były dwoma odrębnymi zwyczajami. Śmigus polegał na symbolicznym biciu np. witkami wierzby po nogach, a następnie oblewaniu wodą. Celem było oczyszczenie się z brudu i przygotowanie duszy do zbliżającej się wiosny. Z biegiem czasu na zwyczaj śmigusa nałożył się zwyczaj tzw. dyngusowania, który dawał możliwość wykupienia się pisankami z podwójnego lania. Dyngus jako wizyta u znajomych Dyngus w języku słowiańskim nosił nazwę „włóczebny” Jego korzeni doszukać się można w zwyczaju polegającym na wizytach składanych znajomym i rodzinie połączonych z poczęstunkiem lub zaopatrzeniem w żywność na dalszą drogę. Wędrowcom często towarzyszyły religijne lub ludowe pieśni. Dyngus stał się świetną okazją dla ludzi uboższych, którzy podczas składania wizyt mogli skosztować niecodziennych dań. Z założenia wędrowcy mieli przynosić szczęście, jednak jeśli nie zostali dobrze ugoszczeni często robili gospodarzowi niemiłe psikusy. Pogańskie korzenie Pierwsze udokumentowane wzmianki o zwyczajach śmigusowo-dyngusowych w Polsce datuje się na XV w. Inne źródła podają że zwyczaj ten był praktykowany na ziemiach polskich już ok. 760 r. Początkowo Kościół uważał ten zwyczaj za pogański. Jednak po wielu latach bezowocnej walki przekształcił go i przyswoił do swojego kalendarza świąt. Zapobieganie chorobom i wzmaganie płodności Niegdyś Śmigus-Dyngus był zwyczajem praktykowanym jedynie na wsiach. Sądziło się, że oblewanie wodą ma zapobiegać chorobom i sprzyjać płodności. Dlatego „wodnym celem” częściej stawały się młode panny, niż mężczyźni. Obecnie jest to zwyczaj spotykany również w miastach. Śmigus-Dyngus praktykowany jest przez wszystkich zarówno młodszych, jak i starszych. Bo jak nie wykorzystać jedynego dnia w roku, kiedy możemy oblewać się zupełnie bezkarnie i bez większych konsekwencji?
Drodzy mieszkańcy i sympatycy straży z racji sytuacji w jakiej się znajdujemy już drugi rok tradycyjne obchody Śmigusa Dyngusa nie są możliwe Jednak
Mokrego śmigusa - dyngusa! Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Dzieci i Młodzieży "RTG-DUSZY" Community Organization
213 views, 8 likes, 2 loves, 3 comments, 3 shares, Facebook Watch Videos from FrischeMarkt - Sklep Polski Lüneburg: Wesołych Świąt Wielkanocnych,
liKO. 131 85 331 67 365 220 340 9 329
pułapki na śmigusa dyngusa